Spór zbiorowy nauczycieli z rządem o sześciolatki.
Dyskusję publiczną na temat oświaty zdominował ostatnio sejmowy spór o sześciolatki, ale jej środek ciężkości stopniowo przesuwa się w innym kierunku. 1 września nauczyciele weszli z rządem w spór zbiorowy i grożą rozpoczęciem strajku, domagając się podwyżek i utrzymania przywilejów. Termin nie jest przypadkowy, bo związkowcy wiedzą, że jeśli w ich sprawie ma dojść do przełomu, to kiedy, jeśli nie przed wyborami?
Narasta konflikt między Związkiem Nauczycielstwa Polskiego a Ministerstwem Edukacji Narodowej. Kolejny etap rozpoczął się 1 września, kiedy to ZNP wszedł w spór zbiorowy z rządem.
Do 21 września spór ma polegać na prowadzeniu akcji informacyjnej, skierowanej do samorządowców i dyrektorów szkół. W tym czasie ZNP zamierza wzywać rząd do merytorycznych rozmów na temat aktualnej sytuacji i przyszłości oświaty. Jeśli do końca miesiąca obie strony nie dojdą do porozumienia, spór może przerodzić się w strajk.
O wznowieniu ogólnopolskiej akcji protestacyjnej w szkołach poinformował prezes ZNP Sławomir Broniarz. W tle – odwieczny problem polskiego systemu oświaty, czyli pieniądze, a w zasadzie ich brak. Związek domaga się większych nakładów na edukację, w tym przede wszystkim na wynagrodzenia dla nauczycieli.
Bojowe nastroje na linii związku i ministerstwa to konsekwencja niespełnienia do 24 sierpnia przez ministeredukacji Joannę Kluzik-Rostkowską postulatów dot. zwiększenia udziału budżetowych nakładów na oświatę, podwyższenia o 10 proc. wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli, wychowawców i innych pracowników pedagogicznych oraz zmian w systemie wynagradzania pracowników samorządowych.
Postulaty te zostały ogłoszone w kwietniu podczas ogólnopolskiej manifestacji nauczycieli w Warszawie, a następnie powtórzone w czerwcu na konferencji prasowej.
– Oczekujemy konkretów: zapisów w budżecie państwa mówiących o wzroście nakładów na oświatę. Nie chodzi tylko wyłącznie o płace nauczycieli, to jest potrzeba wsparcia jednostek samorządu terytorialnego, który w wielu przypadkach, ratując swoje budżety, prowadzi politykę, przeciwko której związek protestuje – mówił wówczas prezes Broniarz.
Również w czerwcu doszło do zapowiedzi, że w przypadku niespełnienia postulatów związek bierze pod uwagę to, że spór zbiorowy może doprowadzić do strajku w oświacie już w październiku. ZNP chce, by wynagrodzenia nauczycieli zostały podniesione w 2016 roku, tymczasem minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska w ostatnich miesiącach wielokrotnie podkreślała, że nie dysponuje środkami na podwyżki dla nauczycieli w przyszłym roku. Obecnie wszystko wskazuje więc na to, że sytuacja jest patowa.
Ile zarabia nauczyciel?
Związek Nauczycielstwa Polskiego w swojej retoryce odwołuje się do tego, że na przestrzeni ostatnich trzech lat pensje nauczycieli nie zostały podniesione ani razu. Ostatnia podwyżka miała miejsce w 2012 roku – płace zasadnicze wzrosły wówczas, w zależności od stopnia awansu zawodowego, o kwotę od 83 zł do 114 zł. Obecnie wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli wynosi: stażysty - 2265 zł, nauczyciela kontraktowego - 2331 zł, nauczyciela mianowanego - 2647 zł, nauczyciela dyplomowanego - 3109 zł. Wszystkie te kwoty są kwotami brutto.
Związkowcy zwracają również uwagę na fakt, że już od wielu lat można zaobserwować spadki wydatków na oświatę w relacji do PKB. W tym roku udział ten wynosi 2,52 proc. Ich zdaniem tak niski nakład nie koresponduje z rzeczywistymi potrzebami systemu edukacji i ma bezpośredni wpływ na wysokość wynagrodzeń pracowników oświaty i zamykanie szkół przez samorządy.
ZNP podkreśla przy tym fakt, że od 2007 roku w Polsce zlikwidowano ponad dwa tysiące szkół. W związku z tym domaga się wypracowania odpowiednich mechanizmów prawnych, które doprowadzą nie tylko do poprawy sytuacji finansowej oświaty, ale również uniemożliwią dalszy jej demontaż.
ul.Młynarska 3/11, 01-258 Warszawa
: +48 22 490 66 15